Nowy numer 1
3 listopada 2010
Tiger Woods przez tak długi okres był numerem 1 światowego golfa, że zapewne trudno mu teraz się teraz przyzwyczaić, że już nim nie jest. Jego miejsce zajął w tym tygodniu Anglik Lee Westwood.
37-letni golfista na sukces ten ciężko sobie zapracował. Niecały rok po tym, jak dzięki wygranej w rankingu Race to Dubai, został najlepszym golfistą europejskiej ligi, teraz jest już krok dalej, bo na czele Rankingu Światowego. Po raz pierwszy w swojej karierze.
Przez ostatnie 24 miesiące golfista wziął udział łącznie w 46 turniejach, w których aż 24 razy plasował się w top10. W zeszłym roku Westwood dwukrotnie stawał na podium w cyklu European Tour – w październiku w Portugal Masters oraz w listopadzie w turnieju wieńczącym sezon europejskiej ligi: Dubai World Championship. W dwóch turniejach wielkoszlemowych The Open oraz PGA Championship był natomiast trzeci.
W tym sezonie Anglik wygrał już w St Jude Classic z cyklu PGA Tour oraz zaliczył całą serię udanych występów, wśród których najjaśniejszymi punktami były dwa 2. miejsca w Masters i The Open. Teraz przed nim kolejne zadanie, utrzymać dobrą passę i pole position Rankingu Światowego.
„Ranking jest obrazem gry danego zawodnika w danym okresie czasu. Dlatego jestem teraz tu, gdzie jestem”, cieszył się Westwood. „Mam jednak nadzieję pozostać tu na dłużej. Przyznam szczerze, że chwila, w której usiadłem i zdałem sobie sprawę, że jestem najlepszym golfistą na tej planecie, była jak do tej pory najbardziej satysfakcjonującym momentem w całej mojej dotychczasowej karierze.”
W tym tygodniu przed Westwoodem kolejny ważny sprawdzian – udział w WGC-HSBC Champions, gdzie przyjdzie mu się zmierzyć z golfistami, którzy poważnie zagrażają mu w utrzymaniu pierwszego miejsca w Rankingu. W Chinach pojawią się Martin Kaymer, Tiger Woods i Phil Mickelson.
Będzie zatem obecnych pięciu najlepszych golfistów naszego globu.
fot. Gettyimages
Więcej aktualności