US PGA Championship – blog o zasadach gry
20 sierpnia 2012
Shona McRae, Asystent Dyrektora ds. Zasad Gry, przedstawia na blogu przypadek z US PGA Championship rozegranych na Wyspie Kiawah w Południowej Karolinie.
Gdy przybyłam na wyspę Kiawah było już ciemno, więc nie mogłam ocenić od razu jak wyjątkowe jest to miejsce, które stało się moim domem na kolejny tydzień. Zameldowałam się w willi i od razu poszłam spać, przed kolejnym dniem gdy miałam udać się na pole Ocean Course, położone na południe od Charleston w Południowej Karolinie, na którym odbywały się 94. mistrzostwa USA PGA.
To były trzecie mistrzostwa USA, które miałam zaszczyt sędziować, więc miałam już wizję, jak będzie wyglądał mój plan zajęć. Pierwszy dzień – czas dla sędziów na ocenę pola. Wyposażona w kopię przepisów lokalnych, radio i syrenę, od pierwszego tee zaczęłam wycieczkę po polu – polu, które tak bardzo chciałam zobaczyć, po tym jak czytałam tak wiele o edycji Ryder Cup z 1991 roku i ówczesnej „bitwie na wybrzeżu”.
Niestety, moja wycieczka po polu zakończyła się na dwunastym dołku, po tym jak przez radio podano informację o zawieszeniu gry z powodu błyskawic. Tak więc, przechodzimy do działania, liczę do trzech i uruchamiam syrenę. Jeden długi sygnał jest natychmiastowym przerwaniem gry. Bubba Watson, Hunter Mahan i Zach Johnson byli akurat na dwunastym tee, więc poinstruowałam ich gdzie są najbliższe pojazdy do ewakuacji i wszyscy szybko po nie pobiegliśmy. Cieszę się, że tak sprawnie to poszło ponieważ burza, która nadeszła była nieciekawa!
Ocean Course, jak większość pól projektowanych przez Pete’a Dye, posiada wiele wyjątkowych cech, umiejscowionych pośród wydm. Obserwuje się nie tylko wspaniałe widoki na ocean, ale także miejscową florę i faunę, aczkolwiek z bezpiecznej odległości. Wyspa jest bagnista, więc żyją tam aligatory i grzechotniki, które można spotkać na polu, a także w stawach i jeziorach w pobliżu osiedli mieszkalnych. Byłam bardzo uczulona, aby wybrać bezpieczne miejsca podczas sędziowania!
Jak to na polach typu links, jest wiele obszarów piaszczystych, wpisanych w projekt, co utrudnia rozróżnienie takich obszarów od tych normalnie uznawanych za bunkry.
Z powodu trudności w rozróżnieniu pomiędzy bunkrami a waste bunkrami i zastosowaniem do nich Reguł Gry, PGA USA zdecydowało, że na tym polu nie będzie żadnych bunkrów. Oznaczało to, że każdy obszar piaszczysty, naturalny, sztuczny lub otoczony trawą, miał być uważany za teren zielony. Czyli, jeśli normalnie zawodnik ma ograniczone możliwości działania w bunkrze, jedynie w tych mistrzostwach, mógł dowolnie przesuwać naturalne utrudnienia ruchome, wykonywać próbny swing oraz dotykać lekko ziemi kijem w każdym z takich miejsc.
Wyglądało to dziwnie gdy zawodnicy robią uderzenia próbne w miejscu, który wyglądał na bunkier, ale nim nie był. To było coś, co my jako sędziowie, poruszyliśmy podczas odprawy sędziów, na dzień przed rozpoczęciem mistrzostw. Takie spotkanie jest bardzo przydatne, ponieważ sędziowie mają okazję omówić wszelkie możliwe sporne sytuacje. Zostaliśmy także poinformowani o prognozie pogody na okres turnieju – gorąco, wilgotno i 50% szans na burze z piorunami – czyli syreny jak najbardziej przydatne.
Dzień pierwszy – jestem na dołku nr 12. Krótki par 4, 377 metrów, oraz osłaniającym green boczny hazard wodny pełen aligatorów. Podczas tego jednego z najgorętszych dni w roku w Południowej Karolinie, wydałam tylko jedną decyzję sędziowską. Brendan Jones drugim uderzeniem wpadł do hazardu i chciał wziąć uwolnienie, zgodnie z regułą 26-1c. Zapytał, czy może zadropować piłkę na greenie w odległości dwóch długości kija od miejsca wejścia. Potwierdziłam, że jest to dozwolone ponieważ zasada 26-1 jest jedną z kilku Reguł umożliwiających drapowanie piłki na greenie.
Drugiego dnia wiatr był silniejszy, co przyniosło pewną ulgę przy upale i dużej wilgotności, ale wydłużyło grę. Sędziowałam na dołku nr 6, gdzie musiałam wydać kilka decyzji związanych z decyzją 13-2/1, która mówi o uczciwym ustawianiu się zawodników, bez dodatkowego poprawiania obszaru w wysokiej trawie.
Jednakże, decyzja dnia dotyczyła Michael’a Hoey’a, który późnym wieczorem skontaktował się z Komisją Zasad Gry PGA odnośnie wątpliwości czy nie złamał Reguły. Hoey wbił swoją piłkę głęboko w piasku na dołku 8. Aby sprawdzić czy piłka jest jego, odgarnął piasek, co umożliwia Reguła 12-1a. Jednakże, nie zasypał ponownie piłki piaskiem. Normalnie, byłoby to ukarane dwoma karnymi uderzeniami, ale ponieważ Hoey nie uwzględnił tego w karcie wyników, został zdyskwalifikowany wg reg. 6-6d.
W rundzie trzeciej znowu sędziowałam na dwunastym dołku. Pierwsze wezwanie przez radio dotyczyło aligatora przechodzącego przez tee. Było nieco paniki! Podczas szkoleń sędziowskich nie omawiałam tego typu sytuacji, więc muszę przyznać, że nie byłam zbytnio przygotowana. Jednak pomoc przyszła od jednego z sędziów pomocniczych, który przyjechał meleksem na tee, co wystarczył oby przegonić aligatora z powrotem do wody.
Słyszałam także przez radio, że Rory McIlroy znalazł swoją piłkę zaklinowaną na drzewie na dołku nr 3. Była to sytuacja nie do zagrania, więc McIlroy umieścił piłkę w odległości dwóch długości kija od miejsca poniżej drzewa gdzie ją znalazł, z jednym uderzeniem karnym (dec. 28-11).
Dalej szło dobrze, aż do wczesnego popołudnia, gdy widać już było nadciągające chmury burzowe. O 16.50 sędziowie uruchomili syreny zawieszające grę.. Grupa na 12. dołku miała dokończyć puttowanie, więc poradziłam, by oznaczyli pozycję piłki przy pomocy znaczników a także kołeczkami tee, by łatwo można było je znaleźć po wznowieniu gry.
Niestety, burza i mocny deszcz nie przestał padać na tyle wcześnie, by dokończyć grę przez zmrokiem, więc dokończono rundę w niedzielę. Po zakończeniu rundy trzeciej, dokonano rozstawienia grup na czwartą rundę – po trzech zawodników w rupie i ze startem z dwóch tee, tak aby dokończyć mistrzostwa w niedzielę, zgodnie z programem.
Podczas rundy trzeciej nie miałam żadnych wartych odnotowania decyzji, to trzy zdarzyły podczas finału. Carl Pettersson otrzymał karę dwóch uderzeń na 1. dołku za złamanie reguły 13-4c, po tym jak przesunął naturalne utrudnienie ruchome w bocznym hazardzie wodnym, wtedy gdy jego piłka znajdowała się w hazardzie. Pettersson, podczas backswing’u musnął trawę za piłką (nie było to złamanie Reguły), ale równocześnie przesunął liść (naturalne utrudnienie ruchome) co było już złamaniem Reguły 13-4c.
Działając zgodnie z duchem gry, tak samo jak Hoey dwa dni wcześniej, Zach Johnson także zgłosił złamanie Reguł do Komisji Regulaminowej i otrzymał karę jednego uderzenia za naruszenie reguły18-2b, za to, że jego piłka przemieściła się już po rozpoczęciu uderzenia. Zgodnie z Regułami Gry, gdy piłka przesunie się po zaadresowaniu, należy ją umieścić w miejscu oryginalnym chyba, że przesunięcie następuje po rozpoczęciu uderzenia przez zawodnika lub odciągania kija do uderzenia i to uderzenie jest wykonane. Mimo że Johnson nie musiał umieszczać piłki w oryginalnym miejscu, a tylko otrzymał karę jednego uderzenia zgodnie z reg.18-2b.
Joost Luiten był kolejnym zawodnikiem z karą jednego punktu za złamanie reg. 14-4 za uderzenie piłki więcej niż jeden raz. Przy próbie bardzo krótkiego putta, Luiten uderzył piłkę putterem, ale przy ruchu powrotnym w dół stopka kija musnęła ziemię, przez co czubek kija uderzył ponownie toczącą się piłkę.
Wspaniałym zakończeniem tego tygodnia było popatrzenie na wspaniałe zwycięstwo Rory’ego McIlroy’a na tym, jakże wyjątkowym polu. Jego szybkie, ale tak pewne podejście do gry daje moc wrażeń z oglądania jego gry, a jego triumf na Wyspie Kiawah zapewnił mu pierwsze miejsce w światowym rankingu. Tak trzymaj Rory! A PGA USA należą się słowa uznania za organizację kolejnego udanego turnieju mistrzowskiego.
(na podstawie http://www.randa.org/en/RandA/News/News/2012/August/PGA-Rules-Blog.aspx)