Otwórz wyszukiwarkę
Zamknij wyszukiwarkę
Zaloguj się
Zaloguj się do konta golfisty

Tymiński drugi Toro Tour San Roque

Zalewska Toro Tour San Roque 24

Od wtorku w turnieju ligi Toro Tour rywalizowała czwórka Polaków. Najwyżej, bo na drugim miejscu, uplasował się Nikolas Tymiński (Sobienie Królewskie G&CC), a niedaleko za nim na piątej pozycji finiszowała Dorota Zalewska.

Pierwszego dnia rywalizacji Tymiński zanotował cztery bogeye i tyle samo birdie, co dało mu wynik w regulacji. W środę zagrał fantastyczną rundę 66 (-6), trafiając eagla, sześć birdie i dwa bogeye i dzięki niej wysunął się na prowadzenie. W czwartek wykonał 71 strzałów, z sumą -7 uplasował się na dzielonej drugiej pozycji.

Zalewska rozpoczęła turniej od dobrej rundy 68 (-4), podczas której trafiła sześć birdie i dwa bogeye. Ten wynik pozwolił jej także na objęcie prowadzenia w rywalizacji. Drugiego dnia zanotowała 73 (+1) strzały z dwoma birdie i trzema bogeyami na koncie. Finałowy dzień zakończyła parem pola i z suma -3 uplasowała się na indywidualnym piątym miejscu.

To była fajna rozgrzewka przed rywalizacją w grudniu. Nie powiem, liczyłam na lepszy wynik, ale ten turniej dobrze mi pokazał, co jeszcze muszę dopieścić przed Q-Schoolem. Było naprawdę fajnie zagrać, choć muszę powiedzieć, że greeny były w kiepskim stanie. Cieszę się, że udało się cały turniej skończyć na minusie, bo jest to dobry prognostyk. Nieważne, jakie pole i warunki, trzeba mieć tę siłę, żeby tak zagrać. Fajnie było rywalizować z kolegami z Polski i być dopingowaną przez polskich kibiców. Szczególnie dziękuję moim partnerom z PlanoSpain za nieustające wsparcie – podsumowała Zalewska.

W turnieju grali także Alejandro Pedryc i Adrian Kaczała. Pedryc po zeszłotygodniowym zwycięstwie uplasował się na 25. pozycji z sumą +12. Podczas trzydniowej rywalizacji zapisał rundy 75, 78 i 75. Dwa miejsca za nim finiszował Kaczała, a rundy 75, 74 i 80 dały mu sumę +13. Ze znakomitym wynikiem -12 triumfowała Finka Elina Saksa.

Przyjechałem do Hiszpanii na jakieś 25 dni. Pierwszy tydzień to aklimatyzacja i treningi, turniej w Azata był pierwszym z cyklu, a przede mną dwa. Fajnie posmakować zwycięstwa, szczególnie, że trudniej tutaj się wygrywa niż w Polsce. Zawodników nie było dużo, poziom nie był bliski Challenge Tourowi, ale też pole było bardzo ciekawe. Dużo blind shotów, slope’ów na fairwayach, a do tego wiało, momentami na 3-4 kije. To wymagała użycia każdego kija z torby – opowiadał Pedryc po zeszłotygodniowym triumfie w Toro Tour Azata Golf.

Toro Tour traktuję jako część przygotowania do kolejnego sezonu, pretekst do zgrania się z moim caddiem Wojtkiem Chylińskim, podtrzymania regularnego grania w turniejach, innej presji niż na treningach. Skupiam się na polepszaniu wybranych elementów i przyzwyczajaniu się do zmian w technice, jakie wprowadziłem – dodał.

 

Pełne wyniki TUTAJ

 

Tekst M. Kuna
Fot. archiwum D. Zalewskiej


Więcej aktualności

Partner Strategiczny

Partner Generalny

Zarezerwuj TEE TIME
Dostępność WCAG