Polacy z historycznymi wynikami w DME
14 lipca 2025

W sobotę zakończyły się drużynowe mistrzostwa Europy z udziałem Polaków. Męska reprezentacja kraju po raz pierwszy utrzymała się w grupie mistrzowskiej, w ostatnim meczu pokonując golfową potęgę Europy – Hiszpanię i tym samym finiszując na 11. pozycji. Zespół juniorów uplasował się na czwartym miejscu, będąc o włos od medalu i awansu do pierwszej dywizji, a team kobiet finiszował na dzielonej 18. pozycji.
European Men’s Team Championship w Irlandii
Reprezentacja w składzie Maksymilian Biały (OUR GC), Konstanty Łuczak (Open GC), Antoni Hawkins (Rosa Private) oraz Kamil Nowak, Jan Branicki i Jan Rybczyński (wszyscy trzej Kalinowe Pola GC) walczyła pod okiem trenera kadry Tomasza Wiśniewskiego w Irlandii, a dokładniej w Killarney Golf & Fishing Club.
Finałowy mecz Polacy stoczyli z Hiszpanami. Trzy zwycięskie punkty zdobyli: Biały, który rozprawił się ze swoim przeciwnikiem 3&2, Rybczyński, triumfujący na 18 greenie oraz Hawkins, którego pojedynek przeciągnął się aż do 19 dołka. Duet Nowak-Branicki w formule foursome uległ kolegom z Półwyspu Iberyjskiego. Swój mecz przegrał także Konstanty Łuczak, ale dzielnie walczył do ostatniego dołka.
Dokładnie po dziesięciu latach wróciliśmy do pierwszej dywizji. W tym roku postawiliśmy sobie za cel zrobić wszystko, żeby się utrzymać i nie wypaść z grupy mistrzowskiej. Pierwszy mecz z Czechami był zatem kluczowy i zrobiliśmy to! Cała drużyna bardzo się cieszyła i była szczęśliwa. To był kawał dobrej pracy, dokonaliśmy czegoś, co w historii polskiego golfa jeszcze się nie wydarzyło. Poziom w pierwszej dywizji jest naprawdę kosmicznie wysoki – relacjonował Wiśniewski.
Kolejny historyczny wyczyn to wygrana z Hiszpanią w ostatnim meczu. Nie obyło się bez dramaturgii, wszystko zeszło do meczu Antoniego Hawkinsa, któremu kibicowała cała drużyna. Wygrał i tym samym skończyliśmy na historycznym 11. miejscu. Ciężka praca, trzeci rok pracy całego sztabu szkoleniowego kadry narodowej zaczyna przynosić efekty. Zawodnicy byli bardzo zmotywowani i zdobyli ogrom nowych doświadczeń, bo, jak wspominałem wcześniej, poziom był niesamowicie wysoki – kontynuował trener kadry.
Niespodziewanie trafiliśmy na bardzo dobrą pogodę, miejscowi wspominali, że to nie były normalne warunki i taka aura trafia się dwa tygodnie w roku. Oczywiście przeszkadzał wiatr, ale widoki były wspaniałe, a po polu biegały sarny i jelenie, bo położone jest w parku narodowym – dodał Wiśniewski.
Wraz z nim na turnieju byli: fizjoterapeuta i trener przygotowania motorycznego Paweł Cisowski oraz dietetyk Krzysztof Durkalec-Michalski.
Pełne wyniki TUTAJ
European Boys’ Team Championship Div. 2 na Węgrzech
Juniorska drużyna w składzie Marcin Bogusz (Armada GC), Antoni Fijałkowski (Sobienie Królewskie G&CC), Bruno Machalica (Armada GC), Franciszek Moczarski (Śląski KG), Jan Pyla (Kraków Valley G&CC) i Maksym Powszuk (Armada GC) rywalizowała pod opieką asystenta trenera kadry narodowej Sebastiana Grudnia. Turniej odbyła się w Zala Springs Golf Resort na Węgrzech.
W ostatnim starciu Polscy ponownie spotkali się z Islandczykami, ale i tym razem nie udało się ich pokonać. Punkty dla kraju zdobyli: Machalica, po triumfie na osiemnastce i Pyla, który swój pojedynek zakończył 2&1. Fijałkowski zapewnił pół punktu, remisując w swoim starciu. Niestety pozostałe cztery mecze zwyciężyli zawodnicy z północnej wyspy.
Mistrzostwa kończymy na czwartym miejscu, co jest najlepszym wynikiem w historii drużyny Boys na tych zawodach. Kończymy bardzo usatysfakcjonowani naszym występem, ale też z uczuciem niedosytu, bo medal i awans do 1 dywizji były w naszym zasięgu – opowiadał trener.
W tym roku startowało 9 drużyn, w związku z tym format był dość nietypowy. Do fazy medalowej po rundach kwalifikacyjnych awansowało 5 ekip, więc drabinka turniejowa była dość skomplikowana.
Aby awansować musieliśmy wygrać 2 z 3 meczów. Najpierw jednak trzeba było się do tej piątki zakwalifikować. Finalnie przez masywne opady pierwszego dnia udało się rozegrać tylko jedną kwalifikacyjną rundę strokeplay, gdzie niespodziewanie o awans walczyliśmy z Łotwą. Wydawało się że mamy bezpieczną przewagę, jednak popełniliśmy kilka kosztownych błędów na drugiej dziewiątce i w końcówce to my musieliśmy odrabiać straty. Na szczęście Bruno i Maksym wytrzymali presję na finiszu i dowieźli awans do fazy medalowej – relacjonował Grudzień.
W finałowy dzień znowu przyszło nam się zmierzyć z Islandią. Tym razem mecz od początku nie układał się po naszej myśli i na sesję popołudniową wchodziliśmy przy stanie 0-2. Chłopcy pokazali jednak charakter i prawie dokonaliśmy niemożliwego. Było naprawdę blisko żeby odrobić stratę. Finalnie się nie udało, ale walka trwała ponownie do ostatniego putta. Nasi zawodnicy zostawili na polu całe serce, fantastycznie się wspierali i dali z siebie 200%. Drużyna jest młoda i z wielkim potencjałem. W przyszłym roku wrócimy silniejsi i mamy ogromną wiarę w to, że uda się w końcu stanąć na podium – podsumował występ.
Pełne wyniki TUTAJ
European Ladies’ Team Championship we Francji
Maja Ambroziak (Mazury G&CC), Aleksandra Buczkowska (Black Water Links GC), Kinga Kuśmierska (Armada GC), Matylda Krawczyńska (Śląski KG), Maria Moczarska (Śląski KG) i Kleopatra Kozakiewicz (Kalinowe Pola GC), pod opieką asystenta trenera kadry Patryka Jabłońskiego i psycholog Małgorzaty Szczugieł, walczyły w Golf de Chantilly we Francji.
Damska reprezentacja w ostatnim spotkaniu zmierzyła się ze Szkocją, mecz zakończył się remisem. Swój mecz wygrała jedynie Krawczyńska, a pojedynki Kozakiewicz, Kuśmierskiej oraz duetu Moczarska-Buczkowska zakończyły się remisami.
Po pierwszym dniu stroke play (jeszcze graliśmy w sześć osób) zajmowaliśmy 12 miejsce. Na drugiej rundzie stroke play Kinga dostała wezwanie do ambasady amerykańskiej na spotkanie w sprawie swojej wizy studenckiej i musiała wrócić na jeden dzień do Polski. To spowodowało, że mieliśmy tylko pięć zawodniczek grających, czyli każdy wynik się liczył, bo przy sześciu zawodniczkach najgorszy wynik z dolnego dnia zostaje odrzucony. Przez te trudności spadliśmy na 17 miejsce, zabrakło zaledwie uderzenia, aby znaleźć się na 16 miejscu, które dawało tzw. drugi koszyk i możliwość gry o 9 miejsce – opowiadał Jabłoński
Trafiliśmy do trzeciego koszyka, gdzie mecze odbywały się każdy z każdym i zbierało się punkt za wygrany mecz. Pierwsze starcie przegraliśmy ze Słowenią 2:3, drugi mecz wygraliśmy z Finlandią 3:2, w tym meczu Kleo zaliczyła hole in one. Trzeciego dnia zmierzyliśmy się ze Szkocją, a wynik całego meczu to był remis, więc dostaliśmy po 0,5 pkt, łącznie uzbieraliśmy 1,5 pkt. Co ciekawe pierwszy raz w historii zdarzyło się, aby dwie drużyny miały tyle samo punktów i w małych punktach też był remis, dlatego razem ze Szkocją zajęliśmy dzielone 18 miejsce – tłumaczył.
Pełne wyniki TUTAJ
Relacja z pierwszych dni turniejów TUTAJ
Tekst: M. Kuna
Foto: EGA oraz zdjęcia polskich ekip
- Poland’s Jan Branicki
- Poland’s Maksymilian Bialy
- Poland’s Antoni Hawkins
- Poland’s Jan Rybczynski
- Poland’s Jan Rybczynski
- Poland’s Jan Rybczynski
- Poland’s Jan Branicki and Tomasz Wisniewski
- Poland’s Antoni Hawkins
- Poland’s Jan Rybczynski
- Poland’s Kamil Nowak and Jan Branicki
- Poland’s Kamil Nowak
- Poland’s Konstanty Luczkak
- Poland’s Konstanty Luczkak
- Poland’s Kamil Nowak
- Poland’s Jan Rybczynski
Więcej aktualności