„Wiedziałem, że mam trochę większe szanse”
27 czerwca 2008
Na pięknej częstochowskiej Rosie było dziś wszystko: piękne słońce, ulewny deszcz, świetne wyniki i sportowe emocje.
To sporo jak na pierwszą rundę trzeciego turnieju z cyklu Armada Deutsche Bank Pro Am Tour. Jutro może być tylko goręcej. Największe rywalizacja związane będzie chyba z walką o pierwsze miejsce wśród pro. Dziś najlepsze wyniki uzyskali Peter Bronson i Jakub Ossowski – obaj zagrali 4 poniżej par. 75, 3 powyżej par to z kolei najlepszy wynik amatora. Tyle właśnie zagrał Łukasz Wilk.
Zapytaliśmy Łukasza czy nieobecność Michała Kasprowicza, jednego z najlepszych obecnie amatorów, lidera rankingu PZG, oraz Alexandra Kleszcza, zwycięzcy ostatniego Pro Amu, wpłynęła na jego dzisiejszą grę. – Wiedziałem, że mam trochę większe szanse, ale w sumie to nie miało wielkiego znaczenia. Grało się tak samo, jak zazwyczaj. Ale na pewno się dzisiaj specjalnie nie denerwowałem. Wilk zagrał dziś 75, 3 powyżej par. Na trzecim dołku par 5 popełnił największy błąd. Trafił do niego dopiero za 8 uderzeniem. – Piłka wylądowała pod płotem, musiałem zagrać hooka, potem droppować i zagrać znów hooka z rough’u przed green, czyli miejsce było beznadziejne. Za to grupa, w której grał Łukasz była wyśmienita: – Atmosfera była bardzo fajna, dużo żartowaliśmy, pierwszy raz grałem z Mikiem O’Brien’em. Patrząc na to, jak grają pro, można się naprawdę sporo nauczyć.
Drugie miejsce w klasyfikacji amatorów zajęli dziś ex equo Marek Litwin i Grzegorz Zieliński jr, którzy przeszli pole z wynikiem 77, 5 powyżej par.
Jakub Ossowski nie był zaskoczony swoim rewelacyjnym wynikiem. – Forma rośnie, gram coraz lepiej i więcej, mniej uczę. W ostatnim czasie brakowało mi czasu na ogranie się z polem, pracowałem w klubie i głównie trenowałem innych. Ale tej wiosny dużo pracowałem nad techniką i grałem na polu. Na pewno turnieje European Challenge są dla mnie bardzo dużym doświadczeniem, po każdym z nich jest się zupełnie innym golfistą. Uważam, że nasi młodzi zawodnicy powinni być częściej wysyłani na tego typu turnieje – mówił po grze Kuba.
Dziś szło mu rewelacyjnie, tylko na 11. dołku zrobił double bogey’a – To nie jest najtrudniejszy dołek, ale na pewno wiatr i cofnięte dzisiaj tee, miały wpływ na to jak się tam grało. Generalnie starałem się grać na fairway, green, później jeden putt lub dwa putty. Wynik 68 nie jest w sumie specjalnie rewelacyjny. Jutro mam nadzieję „chapnąć” Petera. Do tej pory mi się to nie udało, grając z nim w ostatnich flightach zawsze miałem 2, 3 uderzenia straty, ale jutro stoczymy równą walkę.
Fakt, że pro w naszym kraju, ucząc mniej, grają coraz lepiej, zauważa również Peter Bronson. Nie był więc zaskoczony wynikiem „Osy”. – Lubię mieć konkurencję. Nie mam satysfakcji z wygrywania dlatego, że ktoś zagrał kiepsko, ale dlatego, że zagrałem lepiej od innych. Sam Bronson był dzisiaj zadowolony z uzyskanego wyniku, przyznał jednak, że mógł zagrać lepiej. Bogey przydarzył mu się na 16 dołku. Poza tym zagrał 3 birdie i jednego eagla na dołku 6.
Na drugim miejscu wśród pro uplasował się Marcin Stelmasiak z wynikiem 1 poniżej par. Jutro wystartuje więc z finałowej grupie.
Łukasz Wilk stawia na Bronsona. My stawiamy na Wilka. Jak będzie wyglądała lista wyników, przekonamy się jutrzejszym popołudniem.
Wyniki pierwszej rundy znajdują się na stronie www.proamtour.pl
Więcej aktualności