Otwórz wyszukiwarkę
Zamknij wyszukiwarkę
Zaloguj się
Zaloguj się do konta golfisty

Polacy w Czechach, Pedryc w Szkocji, Polivchak w Szwecji

Polivchak LETAS 2023 credits Olivia Bothamley Dakin: LETAS 2

Czterech reprezentantów Polski zaczyna w środę rywalizację w mistrzostwach Czech, obchodząca rocznicę przejścia na zawodowstwo Nicole Polivchak startuje w Ahlsell Trophy by Destination Jonkoping w Szwecji, a Alejandro Pedryc szykuje się do Scottish Challenge.

Polacy w mistrzostwach Czech
W środę rozpoczęły się mistrzostwa Czech, z udziałem reprezentantów Polski. Na liście są: Maksymilian Biały (OUR GC), Maciej Łuczak (Śląski KG), Jan Branicki (Kalinowe Pola) i Marcin Bogusz (OUR).

Turniej Czech International Amateur Championship presented by Raiffeisenbank odbywa się w Golf Club Karlovy Vary, na polu położonym zaledwie 5 km od najsłynniejszego, „filmowego” czeskiego uzdrowiska (od 1946 r. odbywa się tam Międzynarodowy Festiwal Filmowy). Karlowarskie pole może się jednak poszczycić dłuższą historią niż filmowy przegląd. Obiekt otwarto już w 1904 r., co czyni je jednym z najstarszych w Europie Środkowej, a na pewno najstarszym klubem golfa w Czechach. Kompleks wpisany jest w piękne otoczeniu gór Krušné, po polsku nazywanych Rudawami.

Start jak każdy inny, celem pokazać się z najlepszej strony i grać swoje. To turniej wysokiej rangi, przyjechało dużo dobrych zawodników z Czech, Austrii, Niemiec i innych narodów. Pole bardzo trudne, zbudowane w lesie, ma wąskie fairwaye, za to brak dołków z marginesem błędu na lewo czy prawo. Greeny pofalowane, trudne – depeszował Biały.

Zobaczę, jak moja taktyka się sprawdzi, bo była szlifowana w każdym calu, a ostatnio dobrze i spokojnie czuję się z moją grą, więc nastawienie pozytywne – dodał kadrowicz, który niedawno wraz z drużyną wywalczył srebro klubowych mistrzostw Polski.

Mężczyźni zagrają z białych tee, kobiety z niebieskich, a do trzeciej i czwartej rundy zakwalifikowanych może zostać 48 golfistów oraz 24 golfistki plus remisy.

Livescoring TUTAJ

Polivchak z rocznicą przejścia na zawodowstwo
W ubiegłym tygodniu Nicole Polivchak  zagrała w Smorum Ladies Open z cyklu LET Access Tour, rywalizację kończąc po dwóch rundach. Niedawno minął rok, odkąd Polka wskoczyła na profesjonalną ścieżkę kariery sportowej. 

Turniej w Danii na polu par 70, rozpoczęła od niefortunnej rundy 76, choć początek był kapitalny – dwa birdie na trzech pierwszych dołkach. Jednak potem wpadły cztery bogeye i dwa double. W sobotę poszło jej zdecydowanie lepiej: birdie na trójce i dziewiątce oraz bogey na ósemce i szesnastce złożyły się na dobrą rundę na par. Finiszowała na dzielonej 66. pozycji z łącznym wynikiem +6. Do przejścia cuta zabrakło jej jednego strzału. 

Patrząc na statystyki miałam problem, aby trafiać w greeny, co zaskakujące podczas obu rund trafiłam tylko dziewięć greenów, a wyniki diametralnie się od siebie różniły. Dużo uderzeń dodałam także na par trójkach. Drugiego dnia zagrałam dużo dobrego golfa, oczywiście pozostaje niedosyt po tym, jak nie przeszłam cuta jednym strzałem i po tym, jak zmarnowałam ich tyle podczas pierwszej rundy. Patrzę jednak na drugi dzień pozytywnie, było tam dużo dobrego i z tą myślą jadę na kolejny turniej – opisywała.

Triumfowała Angielka Gemma Clews z wynikiem -8, zazwyczaj grająca w LET. Z przerwy na w wyższej lidze skorzystała też Szwedka Anna Magnusson, której do liderki zabrakło jednego strzału. 

Kolejnym turniejem, w którym weźmie udział polska kadrowiczka będzie Ahlsell Trophy by Destination Jonkoping rozgrywany w szwedzkim Granna Golfklubb (start w środę 7.08). Nieco ponad rok temu Polivchak podjęła decyzję o spróbowaniu sił w profesjonalnym golfie. Swój pierwszy sezon zakończyła w pierwszej 70. rankingu drugiej europejskiej ligi. 

Oceniam swój pierwszy rok jako sukces, ostatni sezon amatorski miałam pełny trudności związanych z grą. Mentalnie byłam wykończona i nie miałam już przyjemności z gry. Moim celem na pierwszy rok było odzyskanie tej frajdy i radości. Udało mi się to osiągnąć, a wraz z tym przyszły dobre wyniki, nie przeszłam tylko dwóch cutów – wyznała. 

Największym wyzwaniem na początku było kwalifikowanie się do turniejów, miałam ostatnią kategorię. Z takim statusem ciężko jest cokolwiek zagrać, pierwszy turniej we Francji grałam z zaproszenia, zabrakło mi wtedy strzału do cuta. Na kolejny event w Czechach zakwalifikowałam się w ostatniej chwili, udało mi się wtedy skończyć na 13. miejscu. W połowie każdego sezonu jest tak zwany rerank, który pozwala dobrze grającym dziewczynom z niższych kategorii awansować. Dzięki finishowi w top 20 podskoczyłam i zagrałam resztę turniejów w sezonie bez problemu – mówiła.

Według niej największym zaskoczeniem było, jak dużo pracy poza polem wymaga profesjonalny golf.

Nieustanne szukanie sponsorów, żeby sfinansować sezon, podatki i utrzymywać budżet, a na końcu pracować na pół etatu jako agent własnych podróży, aby znaleźć jak najlepsze oferty – opisywała.

Za najlepszy moment pierwszego roku uznała przejście cuta w Czechach.

Pierwszy raz grałam pełny turniej i czułam dużo presji, bo wiedziałam, że od tego zależy reszta mojego sezonu. Finisz na 13. miejscu dał mi dużo pewności siebie. Nie powiedziałbym, że były jakieś złe chwile. Staram się myśleć o wszystkim jak o doświadczeniach i uczyć się z nich jak najwięcej – podsumowała.

Na ten sezon Polka otrzymała dobrą kategorię i właśnie jest w jego połowie.

Niestety z tym, jak wygląda kalendarz LETAS nie mam czasu na prawdziwe wakacje, więc muszę zadowolić się wyjazdami turniejowymi. Jeśli jestem w Polsce, to najczęściej trenuję pod Lublinem lub w Sobieniach Królewskich G&CC. Jeżdżę także do mojego trenera Philippa Mejowa, który rezyduje w Golf und Land Club Berlin-Wannsee. Na tę chwilę staram się utrzymać ten sam mindset, co w ubiegłym sezonie. Dobrze bawić się na polu i nie dbać o wynik, to pozwala mi się odblokować. Zagram wszystkie turnieje, poza tym na Słowacji. Na koniec sezonu zobaczymy jak będzie wyglądała moja pozycja w Order of Merit i czy znów wybiorę się na Q-School – podsumowała.

Strona LETAS TUTAJ

Pedryc zagra w Scottish Challenge
Alejandro Pedryc w czwartek rozpocznie udział w Farmfoods Scottish Challenge, który odbędzie się w pełnym wrzosowisk Newmachar Golf Club.

W tym tygodniu w Aberdeen stawi się mocna stawka graczy, z numerami dwa i trzy w rankingu Road to Mallorca – Anglikiem Johnem Parrym i Joelem Moscatelem z Hiszpanii – szukającymi trzeciego zwycięstwa w sezonie, niezbędnego by automatycznie awansować do DP World Tour.

Dołączy do nich kilku zwycięzców DP World Tour, w tym Duńczyk Lucas Bjerregaard, Anglik David Horsey i Szkot Marc Warren, a także wracający z igrzysk olimpijskich Fin Tapio Pulkkanen czy 16-letni zwycięzca Junior Ryder Cup Kris Kim, debiutujący w Challenge Tour.

Pole jest ciekawe, precyzyjne. Jest bardzo twardo, do tego dużo drzew, które sprawiają że czasami wiatru się nie odczuwa, ale on jednak tam jest. Czy mocna obsada to jakoś wnikliwie na listę nie patrzę, wolę skupić się na swojej grze, szczególnie, że jestem bez caddiego – depeszował Polak.

Livescoring TUTAJ

Tekst A. Kalinowska/M. Kuna
Fot. archiwum LETAS


Więcej aktualności

Partner Strategiczny

Partner Generalny

Zarezerwuj TEE TIME
Dostępność WCAG